Sztuczna inteligencja w medycynie
Sztuczna inteligencja w medycynie to szybsza diagnoza i wsparcie dla lekarzy, ale nie ich zastępowanie. Zdaniem dr Dobosz nie musimy się zatem obawiać, że to komputer zdecyduje, jak mamy się leczyć, bo sztuczna inteligencja kojarzy nam się np. z google maps, które działa na podobnej zasadzie, czy inteligentny odkurzacz, który mapuje, „uczy się” układu naszego mieszkania a potem już dobrze wie jak ma sprzątać.
Wykorzystanie sztucznej inteligencji w medycynie to:
- Porządkowanie dokumentacji medycznej;
- Modelowanie i przewidywanie odpowiedzi na leczenie;
- Analizowanie głosu, mowy, co może być przydatne np. we wczesnym wykrywaniu chorób neurodegeneracyjnych;
- Obrazowanie (tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, RTG) oraz na podstawie tych badań diagnozowanie np. ognisk nowotworowych czy udarów;
- Patomorfologia: analiza zdigitalizowanych obrazów IHC (ilościowe określenia intensywności barwienia)
- Kardiologia: monitorowanie funkcji urządzeń typu kardiowerter-defibrylator;
- Systemy wspomagające monitorowanie stanu pacjenta (aplikacje ) np. ryzyko zawału, nawroty choroby nowotworowej, hipoglikemia;
- Analiza danych genetycznych.
Dr. Paula Dobosz zwraca uwagę, że sztuczna inteligencja ma podpowiadać, standaryzować i być dodatkowym źródłem informacji dla lekarza.
Będzie wspomagać lekarza, ale to nie algorytm podejmie decyzję za nas, ma ją jedynie wspierać. Będzie analizować dane w czasie realnym, dostarczać informacje a także monitorować stan pacjenta, zwłaszcza poza szpitalem – podkreśliła.
Jej zdaniem, sztuczna inteligencja zwiększy dostępności i bezpieczeństwo procedur medycznych.
Co możemy wyczytać z naszego genomu?
Zsekwencjonowanie ludzkiego genomu i zastosowanie sztucznej inteligencji w medycynie już ma zastosowanie w leczeniu chorób nowotworowych.
Możemy zidentyfikować warianty związane z ryzykiem zachorowania. Przeprowadzić analizę molekularną genomu nowotworowego oraz genomu pacjenta i spersonalizować nowoczesną terapię leczenia. Każdy nowotwór jest chorobą naszego genomu. Poza tym możemy zidentyfikować warianty mające wpływ na odpowiedź lub brak odpowiedzi na leczenie i zastosować terapie celowane oraz monitorować postępy leczenia – wyjaśniła dr. Paula Dobosz.
Jako ciekawostkę wymieniła tzw. sygnatury mutacji.
Z genomu pacjenta można dowiedzieć się, że ktoś na 100 proc. palił papierosy, nawet jeśli pacjent temu zaprzecza. Substancje zawarte w papierosach są najbardziej mutagenne. One zawsze zostawiają ślad w naszym genomie, więc do końca życia będziemy mogli to zidentyfikować właśnie przy pomocy sygnatur mutacji genomowych – wyjaśniła dr. Paula Dobosz.
Pierwszym krajem, który zdecydował się na testowe sekwencjonowanie całego genomu u pacjentów nowotworowych była Anglia. Program pilotażowy dotyczył kilkunastu typów nowotworów a po jego zakończeniu okazało się, że aż o 36 proc. wzrosła skuteczność leczenia opartego o dane genomowe. Obecnie Anglia rozszerza program o kolejne nowotwory.
W efekcie mają oszczędność czasu i funduszy oraz wyższą przeżywalność pacjentów – podkreśliła.