Dr n. med. Katarzyna Becker: Ortodoncja jest syntezą wielu nauk
Ortodoncja wymaga: całościowego spojrzenia na pacjenta, przestrzennej wyobraźni, analitycznego myślenia i syntetycznego wnioskowania. O wyzwaniach, jakie stawia ta dziedzina stomatologii, i o jej rozwoju w Polsce z dr n. med. Katarzyną Becker rozmawiała Urszula Rudner-Dersiewicz.

fot. M. Kutkowska
Pani Doktor, jest Pani specjalistą w zakresie ortodoncji. Jakie przesłanki skłoniły Panią do wyboru tej trudnej drogi zawodowej? Jakie obszary tej specjalności ceni Pani najwyżej?
Jak to w życiu często bywa, również i na to, że zostałam ortodontą wpłynęła seria przypadków i odrobina szczęścia. W mojej rodzinie były co prawda pewne medyczne czy nawet stomatologiczne tradycje i one z pewnością były dla mnie pewną inspiracją w wyborze zawodu. Jednak ze względu na dość luźne więzy pokrewieństwa z krewnymi medykami oraz sporą odległość geograficzną, jaka nas dzieliła, trudno mówić o bezpośredniej kontynuacji. Moje studia stomatologiczne, które w zasadzie były tylko jednym z pomysłów na edukację wyższą, przypadały na okres przełomowy dla ortodoncji w Polsce – były to pierwsze lata powszechniejszego stosowania aparatów stałych. Ponieważ lubię wyzwania i do dziś fascynują mnie nowe metody badania czy leczenia, na owe czasy ortodoncja była właśnie tą dyscypliną, która wydawała się najbardziej rozwojowa, stawiała najwyżej poprzeczkę, wymagała największego zaangażowania. Pamiętam te emocje, które mi towarzyszyły, kiedy ponad 20 lat temu, dzięki przychylności moich mentorek, z wypiekami na twarzy pomagałam im przyjmować pacjentów z aparatami stałymi, kiedy pierwsze naukowe kroki stawiałam w studenckim kole przy Katedrze Ortodoncji Śląskiej Akademii Medycznej. Tę studencką ciekawość rozbudzały we mnie: dr Barbara Machorowska, dr Krystyna Grzesiewska i dr Danuta Grochowina, i to, że trafiłam w życiu [...]

którzy są subskrybentami naszego portalu.
i ciesz się dostępem do bazy merytorycznej wiedzy!