Dr. Maciej Drosd: Przepis na sukces

Świadome podchodzenie do swojej kariery i wizerunku kliniki to podstawa sukcesu marketingowego na rynku stomatologicznym. O tym, jak odróżnić się od konkurencji, rozmawiać z pacjentami i odnaleźć czas na własne pasje, z właścicielem Kliniki Stomatologii Estetycznej KSE w Toruniu dr. Maciejem Drosdem rozmawiała Daria Dirks-Koźlik.

fot. A. Larisz

Panie Doktorze, pierwsze kroki w zawodzie stawiał Pan pod okiem taty, również stomatologa. Czy miłość do stomatologii jest u Pana tradycją rodzinną, czy nie miała większego wpływu na wybór ścieżki kariery?

Już od najmłodszych lat miałem kontakt ze stomatologią, ponieważ gabinet taty znajdował się w naszym domu. Stomatologia była więc w moim życiu od zawsze i obranie kierunku taty było tylko kwestią czasu. Często chodziłem do laboratorium dentystycznego, gdzie pod okiem techników, moich przyszywanych cioć i wujków, bawiłem się materiałami stomatologicznymi. Początkowo traktowałem to jak zabawę, która z czasem przerodziła się w fascynację majsterkowaniem – ta zaś docelowo stała się miłością do stomatologii. Dziedziną, która najbardziej mnie pociągała ze względu na kontakt z techniką dentystyczną, musiała zostać protetyka. Nie bez kozery nazywana jest królową nauk stomatologicznych. W późniejszym etapie moja droga zawodowa potoczyła się bardzo szybko w znanym mi od dzieciństwa kierunku: stomatologia, protetyka, implantologia… Mam jednak nadzieję, że wszystko jeszcze przede mną.