Bądź i sterem, i okrętem

Zapewne wśród decydentów, jak i twórców gabinetów stomatologicznych na obecnym rynku znajdą się przedstawiciele różnych pokoleń – zarówno baby boomersów, jak i pokolenia X czy Y. A więc i podejście do kwestii zarządzania personelem będzie odmienne. Dlatego, aby zniwelować ową różnicę spojrzeń, zacznijmy od nakreślenia roli, jaką sprawuje współczesny przełożony. Nie jest on już kierownikiem, którego głównym zadaniem jest kontrola podwładnych. Współczesny przełożony jest niczym przywódca, który poprzez własny przykład i zachowanie wywołuje w pracownikach emocje będące motywatorem podejmowanych przez nich działań (1). Współczesny przywódca to osoba, która, wywierając wpływ na zachowania innych ludzi, nie tylko nie używa przy tym siły, ale jego podstawa i piastowanie wyznaczonej roli podlegają całkowitej akceptacji pracowników (2). Odnosząc się do kwestii przywództwa w gabinecie stomatologicznym, jak i w sektorze ochrony zdrowia w ogóle, korzystamy najczęściej z teorii wypracowanych na bazie innych dyscyplin bądź branż (podobna okoliczność ma miejsce w odniesieniu do pozostałych instrumentów marketingowych przenikających do medycyny). Jednakże ich bezkrytyczne zapożyczenie jest niemożliwe z racji złożoności kwestii zarządzania w placówce medycznej. Na barkach przełożonego leży konieczność pogodzenia sprzeczności pomiędzy ideami etyki oraz sprawiedliwości społecznej a dążeniem do maksymalizacji zysku. A więc w ogólnie przyjęte normy w zakresie zarządzania przedsiębiorstwem należy wkomponować wartości, bez których ochrona zdrowia nie funkcjonuje. Poza troską o wysoki poziom kwalifikacji zawodowych pracowników osoba kierująca zespołem w gabinecie bądź klinice stomatologicznej ma niejako moralny obowiązek dbać o ich wysoki poziom etyczny. Wynika to zarówno z zasad etyki lekarskiej, jak i dbałości o zachowanie godności zawodowej obowiązującej lekarza, szczególnie lekarza przełożonego (3).