Lek. dent. Neri Pinzuti: Sukces, pasja i ambicja po włosku

Proteza stała wymaga większego nakładu pracy i czasu oraz bardziej inwazyjnej interwencji (choć dziś wiele się zmieniło i zabiegi stają się coraz mniej inwazyjne). Jest także kosztowniejszym rozwiązaniem niż proteza ruchoma.

Zawsze, jeśli jest to możliwe, staram się doradzić pacjentom protezę stałą podpartą na implantach, ograniczając rehabilitację mobilną tylko i wyłącznie do przypadków, w których naprawdę nie można wykonać protezy stałej. Należy podkreślić, że stosując protezy stałe, można dziś otrzymać doskonałe rezultaty z punktu widzenia i estetyki i funkcjonalności.

Czy w protezie ruchomej estetyka i funkcjonalność są równie ważne, czy lepiej zwrócić uwagę na funkcje?

Według mnie w dzisiejszych warunkach możemy zapewnić pacjentowi i jedno, i drugie. Uważam, że bardzo wiele zależy od wyboru optymalnego elementu retencyjnego. Stosuję elementy firmy Rhein’83, która produkuje najniższe zatrzaski na świecie i pomaga w estetycznej rehabilitacji protetycznej pacjentów. W przypadku protezy na implantach stosuję zatrzaski o niskim profilu typu Equator, ponieważ wtedy mam więcej miejsca w zgryzie. Jak widać, można pracować z małymi zatrzaskami, gwarantując pacjentowi bardzo dobre osadzenie protezy.

Tradycja czy innowacja? Jakie metody pracy Pan preferuje – pracę manualną czy przy użyciu komputera?

Zawsze byłem zwolennikiem jak najszybszych i najtrwalszych rozwiązań oraz z wykorzystaniem metod, które do tego prowadzą. Dzisiaj jesteśmy świadkami wyjątkowo dużych zmian, szczególnie w protetyce. Wystarczy wymienić technologię CAD/CAM, chirurgię sterowaną komputerowo oraz zabiegi prowadzone w znieczuleniu ogólnym.